niedziela, 11 września 2011

No to po wakacjach...

Majowy wpis, był jakby wczoraj...wakacje zleciały Tacie Jagody bardzo szybko. Wakacje Jagody to kilkudniowe wyjazdy w góry i nad morze. Pobyt w obydwu miejscach Jagoda zniosła bardzo dobrze.Prowizoryczne posłania podłogowe nieograniczone drewnianymi szczebelkami to dla Jagody mały pikuś, tylko te pobudki wczesne. Mama Jagody zdecydowanie sobie nie odespała.Górskich i morskich widoków Jagoda zdawała się nie ogarniać, jakieś przelotne, jednorazowe spojrzenia w dal, to wszystko.Za to piasek....ach, czy to obszerna piaskownica w górach czy plaża morska, liczył się tylko piasek. Grabki, wiaderka i podobny sprzęt do harcowania w piasku nie potrzebny. Za rok tak sielsko może nie być, zanosi się na wakacje bez dalszych wojaży. Mała Jagódka spodziewa się na wiosnę jeszcze mniejszej siostrzyczki/braciszka.