wtorek, 21 grudnia 2010

Jagoda w państwowej przychodni!

Stało się! Jagoda odwiedziła państwowego pediatrę! Proces rejestracyjny upłynął szybko i sprawnie,Pani rejestratorka nie zdziwiła się że Jagoda nie jest ubezpieczona przez rodziców i nie zadawała zbędnych pytań. I tak na nic by się to zdało bo Tata był gotów wyrecytować właściwą treść ustawy. W poczekalni rodzina spędziła 80 minut, Jagoda była bardzo dzielna choć nie było tam za dużo rozrywek. I wreszcie nadeszła 15:43 i Jagoda wraz z Mamą zniknęła za drzwiami gabinetu. Wizyta trwała 20 minut i po niej wiemy że nic nie wiemy. Pani Doktór wspomniała coś o wirusie, ale nie wiadomo o co jej chodziło. Wypisała jedną receptę na trzy leki, z zaznaczeniem że najpierw podajemy lek A, a jeśli wirus nie ustąpi po trzech dniach to lek B i C.
Apteka, Plac Szembeka - 2 godziny później
Tata:poproszę A
Mgr:a co z BC?
Tata:najpierw A, a ewentualnie potem BC
Mgr:ale recepta jedna
Tata:No tak bla bla bla
Mgr:bla bla bla
Tata:dziękuje
Ps.Jeśli do wigilii Jagodzie się pogorszy mogę dokupić BiC

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz