środa, 25 maja 2016

Królik czy zająć? Oto jest pytanie.

Wracając do domu "ustrzeliliśmy" zwierza.Jagoda krzyczy za uchem Taty: taaaaaaaaaam jeeeeest .Tata wrzuca na luz. Bestia zastygła. Jagoda widzi.Jaśmina nie.No to "jedynka" i jedziemy.Nasze oczy (w sumie 6-oczopaki) wypatrują zwierza.Jest! Mamy go! Oko w oko lub tete a tete jak mawiała pewna Mołdawianka.
Próba sił.Badawcze spojrzenia.Tata komandos wydaje rozkaz cichego opuszczenia auta. Dla zwierzaka to za dużo.Ucieka w krzaki i trawy. Jagoda się cieszy a spór trwa..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz